Opublikowany przez: LwiaMatka Źródło artykułu: W. Sears, M. Sears “Księga Rodzicielstwa Bliskości” 2019-08-31 15:37:35
Autor zdjęcia/źródło: Robina Weermeijer / Unsplash
Rodzicielstwo bliskości, niewtajemniczonym, może kojarzyć się z pobłażliwym, bezstresowym czy rozpieszczającym dziecko sposobem wychowawczym. Nic jednak bardziej mylnego. Badania naukowe, ale przede wszystkim obserwacja efektów dowodzą, że rodzicielstwo bliskości pomaga dzieciom wykształcić z czasem zdrowy styl przywiązania, a więc spójny z jego integralnością sposób nawiązywania relacji z innymi ludźmi w przyszłości, oparty na zaufaniu do samego siebie (zdrowym poczuciu własnej wartości) i innych (właściwa ocena sytuacji - umiejętne stawianie granic własnych i poszanowanie cudzych).
Aby wyposażyć nasze dziecko w tak znakomity pakiet startowy na życie, należy zacząć już od pierwszego roku jego życia. Nie jest prawdą, że "dziecko zapomni" albo nie będzie pamiętało tej czy innej konkretnej sytuacji (np. nagłego zostawienia na wiele godzin z nielubianym opiekunem). To co maluszek przeżyje w tym czasie, zostanie zapamiętane przez jego ciało - stres i płacz powodujące uderzenia kortyzolu do mózgu wpłyną na ograniczenie prawidłowego tworzenia się połączeń między neuronami. To z kolei skutkować będzie wykształceniem się w przyszłości innych cech takich jak nieprawidłowy obraz więzi i przywiązania, nieradzenie sobie z trudnymi emocjami, nerwowość, nadmierne szukanie bodźców i adrenaliny, skłonnośc do uzależnień, nadpobudliwość, kłopoty z zaufaniem.
W pierwszym roku życia mózg dziecka powiększa się trzykrotnie. Dlatego warto ten czas spożytkować na prawidłowy i niczym nie zakłócony rozwój maluszka. Pełne szacunku do integralności małego człowieka podejście najbliższych opiekunów, zaprocentuje już w niedalekiej przyszłości. Dziecko doświadczając szacunku do swoich potrzeb i granic, w ten sam sposób traktować zacznie innych. Wyrobi też w sobie poczucia bycia ważnym, wartościowym człowiekiem z tego tylko tytułu, że jest - że jest wystarczająco dobry taki, jaki jest. Ten wariant zdrowego egoizmu pomoże w przyszłości podejmować maluszkowi działania w zgodzie ze sobą, w szacunku do własnych granic. Uchroni go to przed wykorzystywaniem i toksycznymi relacjami - społeczną plagą w pokoleniu Millenialsów.
To, z jakim skutkiem dziecko będzie przyswajało nowe umiejętności i wiedzę, zależy od jakości połączeń neuronów w mózgu. W pierwszym roku życia mózg dziecka kataloguje i przyporządkowuje wzorce zachowań w relacji do własnych potrzeb. Im szybsza reakcja czułego opiekuna na potrzebę dziecka (przytulenie gdy płacze, nakarmienie gdy jest głodne itp.) tym więcej prawidłowych i bezpiecznych wzorców mózg dziecka zarchiwizuje. W kolejnych latach życia to właśnie z tych zakodowanych w mózgu wzorców i zasobów wiedzy o świecie będzie czerpał bazę do eksploracji świata i relacji.
Już w pierwszych trzech miesiącach życia, dziecko zaczyna katalogować poznawane informacje ze świata zewnętrznego - czym jest cisza, czym hałas, muzyka i szczękanie naczyń, zimno i ciepło. Odróżnia i klasyfikuje zdarzenia miłe i niemiłe. Wraz z rozwojem aktywności fizycznej dziecka w kolejnych miesiącach, dziecko rejestruje obrazy i dżwięki. Zaczyna rozumieć, co to znaczy, że rzeczy i osoby istnieją (myślenie abstrakcyjne). Od około ósmego miesiąca życia koordynacja ruchowa dziecka jest na tyle świadoma, że towarzyszy jej konkretny zamiar - zrzucanie, grzechotanie a nawet kojarzenie niektórych słów z konkretnymi przedmiotami rejestruje się już w dziecięcej główce. Tempo w jakim mały człowiek uczy się nowych umiejętności w pierwszym roku życia jest tempem właściwym geniuszowi. Nie zapominajmy o tym, dbając o zrównoważenie bodźcowe dziecka (po dużej aktywności - odpoczynek, po głośnej zabawie, cicha itp). Nasz geniusz musi być w dobrej formie.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.